Znają Państwo zapewne wyzwanie dotyczące przeczytania pięćdziesięciu dwóch książek w ciągu roku. Jestem jak najbardziej za i przypuszczam, że osoby, które tyle czytają znacznie podnoszą poziom czytelnictwa w Polsce. Jednak przeczytanie jednej książki w ciągu tygodnia dla ludzi czytających nie jest według mnie czymś trudnym do osiągnięcia, szczególnie, gdy czyta się książki ulubionych autorów lub związane z pasją. Zaczęłam się zastanawiać co mogłoby stanowić wyzwanie. Mam takie propozycje:
- przeczytanie książki z gatunku, który do tej pory był omijany szerokim łukiem (nie w celach masochistycznych, a poznawczych)
- sięgnięcie po klasyków w przypadku, gdy się ich omija
- ponieważ w tych 52 książkach na rok przeważnie pojawiają się powieści, to może warto rozszerzyć lekturę o pozycje biograficzne, popularnonaukowe lub historyczne?
- poszukanie autorów, których książek jeszcze się nie czytało
A co dla Państwa jest czytelniczym wyzwaniem?